Jak to się stało, że zaczęłam praktykować Kundalini Jogę?
Kundalini Joga jest najbardziej praktycznym rodzajem jogi. Niezwykle szybko przynosi oczekiwane rezultaty i zadziwia swoją efektywnością. Doświadczyłam jej dzięki zbiegowi różnych zdarzeń i tak jak w trybie nagłym dowiedziałam się o jej istnieniu, tak samo szybko, bo już na pierwszych zajęciach, odkryłam szokujące dla mnie działanie.
Kocham życie za to, że podsuwa mi różne doświadczenia w odpowiednim momencie…
Pamiętam, że miałam trudny w życiu czas i uśmiech rzadko gościł na mojej buzi. Pomimo mojego optymistycznego nastawienia do życia, często byłam zmęczona, a praktycznie każdego dnia towarzyszyło mi poczucie bezradności. Do dzisiaj jestem wdzięczna, że trafiłam na te zajęcia. Nigdy nie zapomnę moich odczuć po pierwszej praktyce Jogi Kundalini. W drodze powrotnej do domu, cały czas towarzyszył mi uśmiech! Zadzwoniłam do przyjaciółki z jakąś sprawą i pamiętam jej zaskoczenie. Byłam przepełniona pozytywną energią! Czułam, jak śmieje się moje całe ciało. Mój uśmiech był tak wyraźny, że dosłownie wylewał się ze mnie razem ze słowami, które chwilami aż trudno było mi wymawiać. Nie zapomnę wyrazu zdziwienia u innych kierowców, którzy obok mnie, zatrzymywali się na światłach.
… szczególnie te, których się w ogóle nie spodziewam…
Wiedziałam już wtedy, że to będzie mój ulubiony rodzaj praktyki i że chcę ją zgłębiać, chcę więcej i więcej. W perspektywie czasu, cieszyłam się, że przed zajęciami nie zgłębiałam, czym jest ten rodzaj Jogi, bo obawiam się, że nie zdecydowałabym się wówczas na udział w tej praktyce. Kilka lat temu, w internecie było na ten temat bardzo niewiele informacji. Pamiętam, że kiedy już po pierwszych zajęciach chciałam zgłębić temat Kundalini, znalazłam na You Tube filmy z praktyką na dalekim wschodzie, na których ludzie w charakterystycznych turbanach nucili mantry. Widoki te przypominały zgromadzenie sekty i dla przeciętnego Europejczyka, (bo wiem, że nie tylko dla mnie) wyglądały, co najmniej dziwnie.
… doceniam zwłaszcza, kiedy stawia na mojej drodze, właściwych ludzi.
Ja miałam szczęście. Na początku swojej drogi praktykowania Kundalini, trafiłam na niezwykłą nauczycielkę. W moim odczuciu, Bhagwati Kaur (Lena) prowadziła zajęcia w sposób zeuropeizowany. Zawsze była ubrana cała na biało, ale rezygnowała z turbanu na głowie. Jej subtelna aczkolwiek zdecydowana postawa, z jednej strony dawała ukojenie, a z drugiej dostarczała duże j dawki energii. W Kundalini poszczególne asany składają się z bardzo wielu powtórzeń. Lena potrafiła zmotywować, aby każdemu ułatwić przekroczenie jego własnego progu możliwości. Jej zajęcia były mistyczne, ale była w nich też swoista normalność. Cieszę się, że obecnie w Polsce coraz więcej miejsc oferuje praktykę Kundalini Jogi.
Lena podróżuje teraz po świecie, a ja mam ogromną przyjemność kontynuować praktykę pod czujnym okiem mojej przyjaciółki Bożenki, która jest wspaniałą instruktorką.
Kocham życie za to, że mogę doświadczać, poznawać, wciąż się uczyć…
W Kundalini Jodze odpowiada mi to, że zajęcia są dłuższe niż w większości innych zajęć grupowych. Są też dla mnie znacznie ciekawsze, niż pozostałe praktyki. Sesja Kundalini Jogi składa się z rozgrzewki, praktyki wybranej kriji, czyli układu konkretnych asan. Następnie mamy relaks przy dźwiękach uzdrawiającej muzyki a po nim medytujemy. Zawsze na początku i na końcu sesji, śpiewamy mantry. Na każdych zajęciach dużo się dzieje. Każde są inne, wnoszą coś nowego, są przez to ciekawe. Praktyka trwa ok 1,5 godziny. Po zakończeniu czuję się lekko, mam mnóstwo energii, ale jednocześnie jestem wyciszona. Uwielbiam ten stan.
… reszty świata, jednak przede wszystkim SIEBIE.
Kundalini Joga słynie z technik, które stymulują organizm do samouzdrowienia oraz silnego oczyszczania zarówno mentalnego, fizycznego jak i duchowego. Zdecydowanie poszerza świadomość, rozbudza potencjał twórczy oraz mentalny. Taki stan rzeczy odzwierciedla się w świadomym przeżywaniu i doświadczaniu swojego życia. Uważniej odbieramy otoczenie, ale przede wszystkim głęboko poznajemy siebie. Integrujemy się ze sobą. Wewnętrzne JA staje się spójne z naszym wizerunkiem zewnętrznym. Doświadczamy dobrostanu i zadowolenia z życia oraz… nas samych. Praktyka ta cenna jest szczególnie dla osób z chorobami autoimmunologicznymi.
POLECAM! Poznawaj, doświadczaj, ucz się nowych rzeczy.
Jeżeli będziesz miała okazję spróbować, serdecznie polecam! Warto doświadczyć tej praktyki i poczuć jej działanie na sobie. Tutaj piękne jest to, że każdy ma swoje indywidualne głębokie doznania. Wszystko zależy od momentu życia, w którym się znajdujesz, od Twojego nastawienia oraz wcześniejszych doświadczeń.
WARTO.